Żyć w zgodzie z sąsiadami Drukuj
poniedziałek, 28 czerwca 2010 00:00

Każdemu może trafić się uciążliwy sąsiad. Hałasuje w nocy i w dzień. Dochodzi do nieporozumień, wzajemnych złośliwości, czasem do rękoczynów i wyzwisk, a policja, prokuratura i sądy mają pełne ręce roboty. Administracje budynków mieszkalnych pełne są skarg na sąsiadów, którzy nocami gotują, kąpią się, korzystają z WC, a powinni spać o tej porze i dać spać innym. Bywają sąsiedzi, którym wszystko przeszkadza. Swoim niekończącym się niezadowoleniem, pretensjami, czasem natręctwami potrafią równie skutecznie obrzydzić życie.

 

Pozostaje pytanie, gdzie w wielorodzinnym bloku mieszkalnym kończy się prawo spokoju zwłaszcza starszych, schorowanych ludzi, a zaczyna się prawo młodych do beztroskiej, ale często niekontrolowanej zabawy. Tą granicą jest wzajemna tolerancja i wzajemne ustępstwo. Nie rób innym tego, czego sam nie akceptujesz, czyli nie bądź egoistą. Człowiek kulturalny to taki, który nałoży sam na siebie pewne ograniczenia, zrezygnuje ze swoich praw w okolicznościach, których mógłby stwarzać problemy innym.

Należy czasem postawić się w sytuacji sąsiada i pomyśleć, jak ja bym odbierał beztroską zabawę, gdybym był chory. Wtedy drażni nas każdy stukot, dźwięk oraz najmniejszy hałas. Z drugiej strony oczekiwana jest wyrozumiałość.

Nie można ciągle okazywać swojego przewrażliwienia. Są lokatorzy, którym przeszkadza nocny tryb życia młodszych sąsiadów. Oni tam ciągle w nocy wodę spuszczają, spać nie można - skarżą się w Administracji inni lokatorzy. A przecież jest to normalny sposób korzystania z mieszkania. Problem jest także w tym, że na ogół wielu mieszkańcom nie jest znany regulamin porządku domowego, który jest wywieszony na tablicy ogłoszeń budynku.

Prawa i obowiązki lokatorów są skatalogowane w regulaminach porządku domowego, ale życie na co dzień nas zaskakuje. Nie da się unormować wszystkich zachowań. Poza tym, że ustalimy ciszę nocną od godziny 22.00 do 6.00.

Prawo mówi generalnie, że jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu, albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali uciążliwym, można go tego lokalu pozbawić.

Musimy nauczyć się przestrzegać społeczne normy w imię wspólnego dobra. Rozmawiajmy ze sobą, uprzedzajmy sąsiadów o każdym niespodziewanym zachowaniu, na przykład o remoncie, nauce gry na instrumencie, uroczystościach rodzinnych, które może być dla nich uciążliwe. Nie nadużywajmy jednak ich wyrozumiałości.

W wychowaniu dzieci musi być element szacunku dla starszych, ale też musi być zrozumienie starszych dla dość typowych zachowań dzieci.

Jeżeli musimy mieszkać razem, to musimy nauczyć się ze sobą żyć, rozumieć nawzajem swoje potrzeby. Musimy być tolerancyjni.